Bialys czyli Białostockie cebulaki. Kto ich jeszcze nie jadł, koniecznie musi spróbować.
Rodowici białostocczanie na pewno znają je doskonale;) Ja wpadłam na nie przypadkowo, i od razu przypadły mi do gustu. Ponieważ czasami kupujemy w pobliskiej piekarni takie smakołyki to postanowiłam przyrządzić je samodzielnie. I z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że takie domowe są o niebo lepsze, a najlepiej smakują jeszcze ciepłe;)
Przepis pochodzi z książki Jeffrey'a Hamelman'a "Chleb". U mnie jednak lekko zmodyfikowany, mąkę pszenną zamieniłam na mąkę żytnią razową.
Serdecznie polecam ;)
Składniki:
- 2 szklanki mąki żytniej razowej typ 2000
- 4 szklanki mąki pszennej typ 650
- 370 gramów wody
- 10 gramów soli
- 10 gramów świeżych drożdży
Farsz:
- 300 gramów cebuli
- 30 gramów bułki tartej
Wykonanie: Cebulę, obrać,bardzo drobno pokroić i wymieszać ją z bułką tartą. Przełożyć do pojemniczka i wstawić na minimum 4 godziny do lodówki.
Drożdże rozpuścić w 2-3 łyżkach ciepłej wody, dodać mąkę ( tak aby drożdże, woda i mąka utworzyły papkę), odstawić w ciepłe miejsce i poczekać, aż drożdże zaczną pracować. Następnie łączymy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto przez około 5-6 minut do czasu aż będzie gładkie i elastyczne. Gotowe ciasto odkładamy w ciepłe miejsce na 2 godziny jednak po godzinie składamy ciasto. Po 2 godzinach ciasto dzielimy na około 12 porcji. Każdą z nich zaokrąglamy i kładziemy łączeniem do dołu i zostawiamy w ciepłym miejscu na około 1.5 godziny. Po tym czasie w każdą bułeczkę wciskamy kciuki i formuujemy zagłębienie, jednak tak aby pozostały wałeczki. Następnie między wszystkie bułeczki rozkładamy przygotowany wcześniej farsz. Bułeczki pieczemy przez około 10 minut w temperaturze 230 stopni.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad, będzie mi bardzo miło ;)